EN

29.10.2010 Wersja do druku

Żywe trupy wszystkich epok

"Kazimierz i Karolina" w dwóch spektaklach -Jana Klaty i Gábora Zsámbékiego. Za trudny dramat?

Kochankowie z supermarketu Nie bardzo wiadomo, co zrobić z nową premierą Jana Klaty. Kręcić nosem jakoś głupio, bo będzie to na pewno frekwencyjny sukces, a chwalić raczej specjalnie nie ma za co. W zestawieniu z jego "Trylogią", "Weselem hrabiego Orgaza" czy "Sprawą Dantona" gołym okiem widać, że "Kazimierz i Karolina" intelektualnie oddaje pole na całej linii. Należy po prostu do pobocznego nurtu aktywności reżyserskiej Klaty. Tak jak "Szajba" i "Weź przestań" jest funkcjonalną i doraźną komedią bez pretensji do ideowego rozmachu czy z perfekcji formalnej. Klata takie rzeczy trzaska lewą ręką i choć ważne tematy jedynie zamarkuje, fani reżysera dostaną to, na co czekają: muzyczno-taneczno-publicystyczny melanż, w którym drwi się z tego, co powszechne, i komentuje to, co społecznie niesłuszne. "Kazimierz i Karolina" jest pastiszem sposobu, w jaki mówimy o miłości, i pretensją wobec schematu, w jaki ją upychamy. Klata pokazuje początek i

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Żywe trupy wszystkich epok

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Gazeta Prawna Nr 212

Autor:

Łukasz Drewniak, Agnieszka Michalak

Data:

29.10.2010

Realizacje repertuarowe