EN

17.08.1993 Wersja do druku

Żywe obrazy oraz poezja śpiewana u Hanuszkiewicza

Najnowszy spektakl Adama Hanuszkiewicza składa się z dwóch, na siłę sklejonych, czę­ści. W pierwszej wykorzystano fragmenty z "Lilli Wenedy", a w drugiej - wiersze Iwaszkiewi­cza. Zacznijmy od Słowackiego. Tekst dramatu, choć miejscami wielkiej urody, cechuje nadmiar antyteatralnej retoryki, turpistycznych okropieństw i symbo­liki. Na scenie jej zagmatwaną mroczność może prześwietlić tylko wielki inscenizator. Teksty wyrwane z całości te­go dramatu stają się prawie nie­czytelne. Jeszcze gorzej, gdy do­rabia się do nich muzykę, czy­niąc z tego tak zwaną poezję śpiewaną czy piosenkę aktorską. W tym przypadku na pate­tycznych koturnach. Z żywymi obrazami na pierwszym planie i w tle. Z recytatorskimi prze­rywnikami, przypominającymi akademię ku czci... Wiadomo, że trudniejsze frag­menty tekstu w teatrze można zrozumieć, przynajmniej intui­cyjnie. A czytając sztukę można niektóre miejsca przeczytać bar­dziej uważnie. Piosenki na sce

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Żywe obrazy oraz poezja śpiewana u Hanuszkiewicza

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Warszawy nr 191

Autor:

Jacek Bukowski

Data:

17.08.1993

Realizacje repertuarowe