Edith Piaf - legenda francuskiej piosenki, gdyby żyła, miałaby dziś siedemdziesiąt osiem lat. Zmarła trzydzieści lat temu, wypalona przez alkohol i narkotyki.
Na estradę trafiła wprost z ulicy - dosłownie i w przenośni. Fenomenalnie utalentowana, zdobyła swą sztuką cały świat. Fascynowała na koncertach i bulwersowała życiem prywatnym. Kochała beznadziejnie i tragicznie, poświęcała swe uczucia dla budowania nowych karier. To ona właśnie stworzyła Montanda, Aznavoura. Żyła - niczym Tosca - sztuką i miłością. Piaf - jak każda niezwykła osobowość - stała się dla współczesnych twórców "wdzięcznym tematem". Monodramy, sztuki dramatyczne, muzyczne - rozmnożyły się jak grzyby po deszczu. Zdolne i mniej zdolne aktorki sięgają po te utwory w nadziei... właściwie trudno powiedzieć na co. Z tym, że nigdy nie będzie drugiej Piaf - chyba wszyscy się już pogodzili. Może zatem pisze się te "tekścidła" po to, by "przybliżyć" sylwetkę wielkiej piosenki. Na estradę trafiła wprost z ulicy - dosłownie i w przenośni. Fenomenalnie utalentowana, zdobyła swą sztuką cały świat. Fascynowała na koncerta