- Tak jak w życiu, tak i w teatrze więcej jest głupoty, tandety niż rzetelności i mądrości. Ale to stan normalny. Może trzeba nad tym ubolewać, ale trudno z tego powodu histeryzować. Teatr nigdy nie wygra z Michaelem Jacksonem. Jest niszowy - mówi reżyser PIOTR CIEPLAK.
Teatrolog i reżyser Piotr Cieplak, który na deskach Teatru Polonia przygotowuje właśnie spektakl "Szczęśliwe dni" z Krystyną Jandą i Jerzym Trelą, opowiada "Dziennikowi" o współczesnym teatrze, w którym więcej jest głupoty i tandety niż rzetelności, o swoich przedstawieniach, również dla dzieci, a także o sukcesach na prestiżowym festiwalu teatralnym w Rumunii. AGNIESZKA SARACYN: Jaki jest współczesny teatr? Skusiłby się pan na definicję? PIOTR CIEPLAK: Tak jak w życiu, tak i w teatrze więcej jest głupoty, tandety niż rzetelności i mądrości. Ale to stan normalny. Może trzeba nad tym ubolewać, ale trudno z tego powodu histeryzować. Teatr nigdy nie wygra z Michaelem Jacksonem. Jest niszowy. Ale i tak na marginesie, który zajmuje, wszystko jest w odpowiedniej proporcji. Musimy wierzyć, że kilku, kilkunastu, kilkudziesięciu osobom przyniesiemy coś ciekawego, ważnego. Na wszystkie sposoby powtarzam zawsze słowa "być dzielnym", "robić teatr, kt�