Każdy jest Żydówką. Każdy wyklucza to, co niewygodne. I sam się w pewien sposób wyklucza - o spektaklu "Żydówek nie obsługujemy" w reż. Piotra Jędrzejasa w Teatrze im. Jaracza w Olsztynie pisze Ada Romanowska z Nowej Siły Krytycznej.
Jaki Polak jest, każdy widzi. Olsztyńscy handlowcy nie chcą wieszać w swoich witrynach afiszy teatralnych "Żydówek nie obsługujemy". I mimo że plakaty nie rzucają się w oczy tam, gdzie rzucały się zazwyczaj - sztuka cieszy się powiedzeniem. Bo kontrowersyjna? Bo tytuł przyciąga uwagę? Po prostu inne nie jest akceptowane. Ta sytuacja pokazuje, że teatr najnowszym spektaklem trafił w dziesiątkę. "Żydówek nie obsługujemy" to zbiór opowiadań, który wyszedł spod pióra olsztyńskiego pisarza Mariusza Sieniewicza. Autor odziera człowieka ze stereotypów, uwypukla jego lęki i nawyki myślowe. Sztuka Piotra Jędrzejasa, który wziął się za trzy opowiadania Sieniewicza, również wskazuje palcem na pułapki mentalne. Bo oto okazuje się, że nie potrafimy o Żydach rozmawiać. Wolimy umyć ręce niż brać odpowiedzialność za przekonania. Bo a nuż ktoś oskarży nas o antysemityzm? Dziwi takie zachowanie, bo przestawienie nie podejmuje "tematu żydowskiego".