"Antygona w Nowym Jorku" Janusza Głowackiego w reż. Andrzeja Szczytki z Teatru Dramatycznego w Charkowie w Teatrze IMKA w Warszawie. Pisze Karol Płatek w serwisie Teatr dla Was.
Do Imki przyjechała z Teatru Dramatycznego imienia Tarasa Szewczenki w Charkowie "Antygona w Nowym Jorku". Ten jeden z najlepszych polskich dramatów po 1989 roku w wykonaniu ukraińskich aktorów brzmi fenomenalnie. Mieszanka grozy, humoru i wzruszenia, którą powołał do życia Janusz Głowacki, w spektaklu Andrzeja Szczytki zyskuje rzucającą się w oczy intensywność i - jakkolwiek mętnie to zabrzmi - prawdziwość. I Przedstawienie napędzane jest tekstem Głowackiego. Ta opowieść o trójce bezdomnych mieszkających w Tompkins Square Park w Nowym Jorku tak na dobrą sprawę nie potrzebuje wiele obróbki, nie wymaga zabiegów scenicznie ją ulepszających. W tej sztuce jest wszystko to, co powinno być: rozczarowanie (przede wszystkim życiem na emigracji, ale i to wspólne, ogólnoludzkie), świetnie zarysowani bohaterowie, inteligentne dialogi, gorzki humor z gatunku tych dostępnych jedynie ludziom, którzy swoje przeżyli, którzy już trochę po dupie dostali.