To bardzo trudne dobrać tak formę teatralnego przekazu, aby w pełni oddała treść dramatu. W zależności od tego, jak reżyser dopasuje treść do formy scenicznej, taki efekt otrzyma. Tak też trafi to do widowni. W Teatrze im. Bogusławskiego w Kaliszu 8 kwietnia odbyła się premiera sztuki Pam Gems "Piaf" w reżyserii Jana Szurmieja. To już kolejna próba interpretacji losów słynnego "szarego wróbelka" - Edith Piaf przez tego reżysera. W poprzedniej realizacji, w Opolu w tytułowej roli mogliśmy zobaczyć Agnieszkę Matysiak, teraz w premierze kaliskiej w rolę francuskiej piosenkarki wcieliła się Justyna Szafran. Trudno jest jednoznacznie dać odpowiedź na pytanie, jak można opowiedzieć o tragicznych losach ulicznej śpiewaczki, która stała się jednym z symboli samorodnego geniuszu, jeśli nie w formie musicalu. W początkowych scenach prosty podział na akcję i śpiew wydawał się trochę sztuczny, tracący akademią "ku czci", ale po chwili, po wtopieniu
Tytuł oryginalny
Życie ze sceny
Źródło:
Materiał nadesłany
Głos Wielkopolski nr 85