"Nowy ład świata" w reż. Piotra Szczerskiego w Teatrze im. Żeromskiego w Kielcach. Pisze Jan Bończa-Szabłowski w Rzeczpospolitej.
W tej premierze ożywa duch "Roku 1984" Orwella, "Nowego wspaniałego świata" Huxleya, jest pesymizm Becketta, a przede wszystkim tak częsty u Pintera nastrój zagrożenia. Bolesław Taborski we wstępie do trzeciego tomu dramatów noblisty zauważył: "Jeśli późne sztuki Pintera należą do domeny teatru politycznego, to w sensie podtrzymywania wartości moralnych i należnych człowiekowi praw, a nie w sensie lansowania czyichkolwiek poglądów czy interesów". Ta uwaga wydaje się istotna, kiedy oglądamy "Nowy ład świata", najnowszą kielecką premierę. Składają się nań cztery jednoaktówki: "Górski język", "Dworzec Victoria", "Jednego na drogę" oraz tytułowy "Nowy ład świata". Reżyser Piotr Szczerski zrezygnował tym razem z podziału na scenę i widownię. Zależało mu, by widz mocniej poczuł tak często obecną u Pintera atmosferę zagrożenia. Publiczność nie jest więc wpuszczana do teatru, lecz czeka na rozpoczęcie spektaklu przed bramą, na któr