Jan Machynia pisze w "Płomieniach" o sztuce "Pieszo", wystawionej przez Teatr Dramatyczny: ...Dowiadujemy się z niej, że powojenna rzeczywistość zrodziła się jakby bez nas i wbrew naszej woli, że nasi żołnierze byli jednocześnie pijakami i faszystami czyhającymi na Żydów itd. itp. Recenzje? Oczywiście entuzjastyczne... P. Machynia nie zauważył, iż w sztuce Mrożka w ogóle nie pojawiają się żołnierze, tylko dwóch "chłopców" z NSZ-tu. Widocznie oburzenie przeszkodziło mu także w zrozumieniu sensu utworu Mrożka. No bo o Mrożku najłatwiej napisać, że szyderca, że miazmat i w ogóle osobnik podejrzany. Dziwne, że ten sam Mrożek otrzymał niedawno nagrodę za propagowanie kultury polskiej w świecie. I to nagrodę przyznaną przez ministra spraw zagranicznych. Jakże to więr? Propaguje i rozsławia imię Polski czy niszczy narodową substancję, na której straży stoi p. Machynia - zawodowy patriota z przydziałem do "Płomieni".
Źródło:
Materiał nadesłany
Szpilki nr 31
Data:
02.08.1981