EN

24.05.2004 Wersja do druku

Życie tańczy ze śmiercią

"Opera kozła" w reż. Janusza Wiśniewskiego w Teatrze Nowym w Poznaniu. Pisze Sylwia Wilczak w Gazecie Wyborczej-Poznań.

Ani na moment nie cichnie muzyka, a na oświetlonej arenie tańczą pary: marynarz i jego ciężarna żona, bezrobotny piekarz z córką, Sara i Izaak, eteryczna Agnes, mistrz wagi ciężkiej z żoną... - przypadkowi, nijacy, zwabieni okrągłą sumą "zielonych pocieszycieli" biorą udział w morderczym maratonie tańca. Ale tylko na pierwszy rzut oka to zwykły taniec, banalny konkurs o tysiąc dolarów. Bo tuż obok "przypadkowych i nijakich" po scenie krążą duchy, głosy i cienie. Oglądając sobotnią premierę "Opery Kozła", w reżyserii Janusza Wiśniewskiego, nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że tak naprawdę to życie tu tańczy ze śmiercią: mocno przytulone spogląda jej prosto w oczy. Niezwykła plastyczność całości i poruszająca muzyka Jerzego Satanowskiego to najmocniejsze strony tego spektaklu.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Po spektaklu "Opera Kozła"

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza-Poznań nr 120

Autor:

Sylwia Wilczak

Data:

24.05.2004

Realizacje repertuarowe