Po aplauzie jaki wzbudziła w Szczecinie farsa "Mayday" w wykonaniu aktorów Teatru "Kwadrat" z Warszawy, tym razem rozbawiony byłem w sposób umiarkowany za sprawą Teatru "Scena Prezentacje". I nie jest to bynajmniej wina obsady aktorskiej, czy reżysera.
Na scenie rozegrała się historia banalna. Dwie świeżo poślubione pary przyjeżdżają na "Lazurowe". Ma to być ich miodowy miesiąc. Nic o sobie nawzajem nie wiedzą. Przypadkowe spotkanie i wszystko wychodzi na jaw. Amanda i Elyot byli już małżeństwem. Druga, porzucona bardziej poczciwa para, wkrótce się wzajemnie pociesza. I właściwie to cała treść komedii. Pozornie spotkanie dawnych małżonków, a do tego... kochanków powinno wywołać dreszczyk niepewności i niezdrowego podniecenia. Niestety, tak się nie stało, a raczej niezupełnie tak się stało. Może dlatego, że Noel Coward, autor jednoaktówki "Życie prywatne" był przede wszystkim wirtuozem niuansu językowego, a więc czegoś bardzo trudnego do przekazania w innym języku. Zwłaszcza polskim. Tak więc spotkanie Amandy (Joanna Szczepkowska) i Elyota (Artur Żmijewski), pomimo dobrej, aktorskiej formy wypadło dość blado. Ale może jako zwykły widz spodziewałem się, że jak przyjeżdża teatr z