"Amadeusz" w reż. Pawła Szkotaka w Teatrze Polskim w Poznaniu. Pisze Marta Kaźmierska w Gazecie Wyborczej - Poznań.
Gdyby nie film "Amadeusz" Miloša Formana, siła rażenia spektaklu Pawła Szkotaka byłaby zapewne większa. Ale nawet z takim bagażem artystom udało się powiedzieć na scenie coś ważnego... Premiera spektaklu "Amadeusz" odbyła się w piątek w Teatrze Polskim. Do pracy nad sztuką Petera Schaffera - tą samą, która prawie trzydzieści lat temu stała się kanwą filmowego scenariusza - oprócz swojego zespołu Paweł Szkotak zaprosił tym razem także solistów, chór i orkiestrę Teatru Wielkiego, pod dyrekcją Agnieszki Nagórki. Na potrzeby "Amadeusza" wyrósł w Teatrze Polskim głęboki kanał dla orkiestry. Konstrukcja, która na pierwszy rzut oka może wywoływać wrażenie optycznego dystansu między widownią a sceną, nie jest tu tylko scenograficznym ozdobnikiem. Muzyka Mozarta jest w spektaklu Szkotaka dramatycznym kontrapunktem, jednym z ważniejszych głosów. Jeśli nie najważniejszym z nich. Tam, gdzie znakomity film Formana pozwala zajrzeć bohatero