EN

1.02.1975 Wersja do druku

Życie jest teatrem...

"Pokazujemy na scenie rzeczy, które powinny się dziać po­za sceną... Co na swój sposób jest rzetelne, jeśli na każde wyjście spojrzeć jako na wejście dokąd indziej..." - mówi Pierwszy Aktor w sztuce Toma Stopparda "Rosenkrantz i Guildenstern nie żyją". Wydawać by się mogło, że w swoim błyskotliwym debiucie teatralnym Stoppard rzeczywiście uprawia znaną nie od dziś zaba­wę literacką, odsłaniając to, co w Szekspirowskiej tragedii rozgrywa się poza sceną. Bohaterami sta­ją się dwaj sługusi, szpiedzy i donosiciele, wezwani na dwór w Elsynorze do "opieki" nad kró­lewiczem duńskim. Ale okazuje się, że dworacy nie wiedzą, po co ich wezwano. Nie rozumieją, co się tu dzieje. Czekają. Tylko nie na Godota, a na własną śmierć. I kiedy ostatecznie do­wiadują się, co ich oczekuje na angielskim brzegu, spokojnie pod­dają się losowi. Nie stać ich na­wet na działanie przeciw temu, co się stać musi. A może pewną rolę odgrywa także ciekawoś

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Życie jest teatrem...

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr nr 3

Autor:

Irena Bołtuć

Data:

01.02.1975

Realizacje repertuarowe