"Pokazujemy na scenie rzeczy, które powinny się dziać poza sceną... Co na swój sposób jest rzetelne, jeśli na każde wyjście spojrzeć jako na wejście dokąd indziej..." - mówi Pierwszy Aktor w sztuce Toma Stopparda "Rosenkrantz i Guildenstern nie żyją". Wydawać by się mogło, że w swoim błyskotliwym debiucie teatralnym Stoppard rzeczywiście uprawia znaną nie od dziś zabawę literacką, odsłaniając to, co w Szekspirowskiej tragedii rozgrywa się poza sceną. Bohaterami stają się dwaj sługusi, szpiedzy i donosiciele, wezwani na dwór w Elsynorze do "opieki" nad królewiczem duńskim. Ale okazuje się, że dworacy nie wiedzą, po co ich wezwano. Nie rozumieją, co się tu dzieje. Czekają. Tylko nie na Godota, a na własną śmierć. I kiedy ostatecznie dowiadują się, co ich oczekuje na angielskim brzegu, spokojnie poddają się losowi. Nie stać ich nawet na działanie przeciw temu, co się stać musi. A może pewną rolę odgrywa także ciekawoś
Tytuł oryginalny
Życie jest teatrem...
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 3