EN

28.04.2010 Wersja do druku

Życie jak słońce

"Nieobecna" w reż. Grzegorza Mrówczyńskiego w Teatrze Praga w Warszawie. Pisze Temida Stankiewicz-Podhorecka w Naszym Dzienniku.

Jest wartością bezcenną, największym darem, jaki otrzymujemy od Boga. O tym przekonujemy się najczęściej, gdy jest zagrożone, gdy czasu na jego smakowanie pozostało już niewiele. Życie. Krótkie słowo, a tyle nieprzebranych treści. Rodzimy się z wolą życia i jesteśmy silnie do niego przywiązani. I choć - dla wierzących - jest ono tylko prologiem do życia wiecznego, to instynktownie trzymamy się, jak tylko możemy, tego naszego ziemskiego bytowania. To, jak nam będzie tam, po drugiej stronie, zależy od tego, jak tu, w tym doczesnym życiu, będziemy się sprawować. "W ogóle nie myślę o przyszłości. Jej już nie ma" - mówi Maria, bohaterka monodramu "Nieobecna", dowiedziawszy się, że jest śmiertelnie chora. Nim jednak padną te słowa, najpierw musi dojść do pewnej przemiany postaci. A po drodze pojawią się pytania o sens życia. Te zadawane od zarania ludzkości, wszędzie. W literaturze, sztuce najstarszej i najnowszej. I choć wydawałoby się,

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Życie jak słońce

Źródło:

Materiał nadesłany

Nasz Dziennik nr 99

Autor:

Temida Stankiewicz-Podhorecka

Data:

28.04.2010

Realizacje repertuarowe