"Chopin bez fortepianu" Barbary Wysockiej i Michała Zadary w reż. Michała Zadary z warszawskiej Centrali w Paramount Center w Bostonie. Pisze Don Aucoin w Boston Globe.
"Chopin bez fortepianu" - prowokacyjna sprzeczność pojawia się już w samym tytule. To jakby powiedzieć: "Brady bez futbolu" albo "Trump bez ego". Właściwie to przedstawienie mogłoby się nazywać "Chopin bez obłudy"; odsłania i odrzuca sentymentalny, nacjonalistyczny bagaż ciążący na nazwisku i dziedzictwie kompozytora, i walczy o odzyskanie kompletnej, pełnej paradoksów tożsamości kompozytora. Spektakl można zobaczyć na głównej scenie Paramount Center, w języku polskim z angielskimi napisami, do soboty. O wiele za krótki jest ten ciąg pokazów; ej, powróćcie do nas! Tak naprawdę, największy problem z wyświetlanym tekstem tłumaczenia - a przecież trzeba wiedzieć, o co chodzi - jest taki, że trzeba oderwać oczy od iskrzącego występu Barbary Wysockiej. A tego, proszę mi wierzyć, nie chce się robić: ta wyjątkowa aktorka praktykuje sztukę teatru na najwyższym poziomie powagi i pasji. Wysocka z reżyserem Michałem Z