Szkoda, że żaden teatr warszawski nie umieścił w swych planach repertuarowych na najbliższą przyszłość ostatniego dramatu Bertolta Brechta "Życie Galileusza", który słusznie uważa się za moralno-filozoficzny testament wielkiego reformatora współczesnego teatru. Podjął się tego ambitnego zadania Teatr im. J. Słowackiego w Krakowie, dając w sumie piękne widowisko w trzynastu obrazach, starannie opracowanych i wyreżyserowanych przez Bronisława Dąbrowskiego, na tle pomysłowych dekoracji Jana Kosińskiego. Życie wielkiego astronoma i fizyka włoskiego, Galileusza, entuzjasty nauk kopernikowskich, uwikłane w perfidne nici polityki papieskiej Urbana VIII, stało się kanwą dla wyrażania wielu myśli, poglądów o współczesności. Brechtowski Galileusz doskonale pojmuje społeczne skutki swej postawy moralnej wobec przemocy. Jego klęska osobista nie zaciera jednak jego troski i niepokoju o dalsze losy nauki, rozwoju myśli ludzkie
Tytuł oryginalny
Życie Galileusza
Źródło:
Materiał nadesłany
Argumenty nr 23