MATEUSZ RUSIN, aktor Teatru Narodowego w Warszawie realizuje się nie tylko na deskach teatru czy planie filmowym. Świetnie śpiewa. Ma swój zespół muzyczny, pisze teksty i wkrótce wyda płytę.
MATEUSZ RUSIN Serialowy wikary z "Rancza", podobnie jak i jego proboszcz mają pełne ręce roboty i mnóstwo problemów do rozwiązania. Podoba się Panu życie wikarego na głębokiej prowincji? - Życie mojego bohatera bardzo się skomplikowało, bo do Wilkowyj przyjechał nowy ksiądz. Od razu doszło między nami do konfliktu. Teraz jest już lepiej, ale do idylli dużo brakuje, bo obaj są ambitni i chcą się wykazać przed proboszczem. Z drugiej strony jest ciekawiej, jest się kogo poradzić, wiele rzeczy możemy robić wspólnie. To kolejna postać, która pomaga rozwiązywać problemy na plebanii. A tych jest mnóstwo. Cieszę się, że moja rola została rozbudowana w tej serii. Muszę powiedzieć, że sami trochę improwizujemy na planie, próbujemy różnych wersji i wybieramy najlepszą. ES Na plebanii w Wilkowyjach jest trochę jak w bajce. Nie macie panowie zbył dużo obowiązków... - Myślę, że życie w Wilkowyjach to jednak nie jest bajka. Żaden z księży n