- Nie miałam takiej sytuacji w życiu, że nie było co do garnka włożyć, nikt niczego mi nie proponował i nie wiedziałam, co dalej robić. Naprawdę, nie miałam żadnej dłuższej przerwy w pracy i to mnie troszkę rozleniwiło - mówi MARZENA TRYBAŁA, aktorka Teatru Ateneum w Warszawie.
Miłośnicy piosenek Agnieszki Osieckiej znają Marzenę Trybałę z doskonałej interpretacji poetyckich tekstów, natomiast teatromani od lat podziwiają jej sceniczne role. Szerszej widowni dała się poznać jako Maryla Urbańska w serialu "Pensjonat pod Różą" oraz Laura Starska w "Samym życiu". Ze zdumieniem odkryłam w sieci liczne strony poświęcone Marzenie Trybale. Spodziewała się pani takiego boomu na swoją osobę? Marzena Trybała: Nie, bo role, które gram nie są tym, czym mogłabym sobie na taką popularność zasłużyć. Nie są to sitcomowe kobietki, które kocha cala Polska, a raczej skomplikowane postacie. Byłam więc totalnie zaskoczona, że widzowie pokochali zarówno Marylę z "Pensjonatu pod Różą" jak i Laurę z "Samego życia". Niemniej jednak najbardziej jestem szczęśliwa, że nadal kocha mnie teatr, bo to miłość odwzajemniona. Grała pani w licznych produkcjach we Francji, w Niemczech i na Węgrzech. Nie pojawiały się wtedy pomysły, a