"Szwoleżerowie" w reż. Jana Klaty w Teatrze Polskim w Bydgoszczy. Pisze Artur Duda w Teatrze.
W Polsce obowiązuje od pewnego czasu kult prędkości - na drogach (po co ograniczenia do czterdziestu na godzinę?), w polityce (gonimy Europę), w firmach (praca w nadgodzinach, nowi "stachanowcy"). Jakie są skutki jazdy "bez trzymania", widać najlepiej w trakcie wyścigów motorowych. Mieszkańcom miast w Polsce, w których nie ma drużyny żużlowej, trudno zrozumieć, jak wielką pasją może być jeżdżenie w kółko na motocyklu pozbawionym hamulców. W Bydgoszczy, gdzie odbyła się prapremiera Szwoleżerów Artura Pałygi w reżyserii Jana Klaty, tej pasji, szaleństwa, sportowej religii nie trzeba nikomu tłumaczyć. Bydgoszcz ma żużel we krwi - jakkolwiek osobliwie by to nie brzmiało. Dominantą scenografii "Szwoleżerów" są żużlowe akcesoria: motocykle zdają się frunąć w powietrzu, podobnie jak zawodnicy w charakterystycznych kombinezonach i kaskach. Na scenie porozstawiano wszędzie puchary, symbole zwycięstwa, o tyle mylące, że spektakl skupia się na c