Mgła i szalejący demon zła: Lizon. Wcielanie czarownic z wrzosowisk "Makbeta", wszelkiej intrygi i okrucieństwa szekspirowskich bohaterów. Padalec służalczości w politycznej rozgrywce. Zło sączące się jadem z lepkiej mgły. Tak zapowiada się inscenizacja najnowszej sztuki Jerzego Żurka "Po Hamlecie" w warszawskim Teatrze Ateneum. Tak być mogło. Gdy na scenie opada mrok, rozświetlany drobnymi punktami latarenek w rękach widmowych postaci, w przestrzeń wżera się sztuczna mgła. I nie opada do końca spektaklu w lesie poskręcanym z budowlanych rusztowań. Las - scenograficzny pomysł Sławomira Dębosza - dźwięczy w inscenizacji prawdziwie metalicznym tonem (jedyny to w niej czysty dźwięk). Ze sceny dmie powiew nastrojowej grozy niczym z ruchomych drzew birnamskiego lasu Ale nie "Makbet", lecz "Hamlet" stał się osnową sztuki Żurka, co uświadamia materializujący się - głosem Czesława Wołłejki - Duch Ojca Hamleta. Więc reżyser, Janusz Warmiński, do
Tytuł oryginalny
ŻUREK A LA SZEKSPIR
Źródło:
Materiał nadesłany
Polityka