"Tango Gombrowicz" to pierwsze przedstawienie Mikołaja Grabowskiego po objęciu dyrekcji Starego Teatru w Krakowie. Złożyły się nań teksty z "Dziennika" i "Trans-Atlantyku" Witolda Gombrowicza. Niestety, użycie gigantycznej machiny scenicznej, z paradami kilkudziesięciu wykonawców, skutecznie odwraca uwagę widza od treści i przyprawia autorowi "Ferdydurke" gębę grepsiarza - mało poważnego twórcy błahych skeczy. Już sama adaptacja budziła zastrzeżenia. Sprawdzony w kabarecie sposób budowania nastroju - groteskowe sceny "Trans-Atlantyku" przełamywane były światopoglądowymi rozważaniami "Dziennika" - nie zdał na scenie egzaminu. Reżyser, nie wiedzieć czemu, popadał w nich co i rusz w nieznośny patos, nielicujący z istotą eseistyki pisarza. Tak więc z widowiska w dużej mierze wyparowała Gombrowiczowska ironia, co przykre. Grabowski rozbił też strukturę powieści, zarzucając linearne prowadzenie akcji na rzecz przeplatania
Tytuł oryginalny
Żuk na opak wywrócony
Źródło:
Materiał nadesłany
Rzeczpospolita nr 10