EN

18.12.2017 Wersja do druku

Żony stanu, dziwki rewolucji, a może i uczone białogłowy

"Żony stanu, dziwki rewolucji, a może i uczone białogłowy" Jolanty Janiczak w reż. Wiktora Rubina z Teatru Polskiego w Bydgoszczy na Festiwalu Boska Komedia w Krakowie. Pisze Fanny Kaplan na swoim profilowym blogu.

Bardzo ujmuje mnie to, że właściwa akcja spektaklu zaczyna się w nieco innym momencie, niż by się zdawało. Główną bohaterką "Żon stanu..." duetu Janiczak/Rubin jest Théroigne de Méricourt (Sonia Roszczuk), zapomniana działaczka Rewolucji Francuskiej, feministka walcząca o prawa kobiet, których akceptacja przyszła rewolucjonistom-mężczyznom z wielkim trudem, a właściwie to do niej nie doszło. Ale akcji nie rozpoczyna konfrontacja z Dantonem i Robespierrem, tylko rozmowa z matką bohaterki (Małgorzata Witkowska). Celne to i bolesne, bo walka o prawa kobiet powinna się zacząć we własnym domu, często-gęsto z trudem, bo z tymi, których kochamy, którzy mają wobec nas inne plany i nie dzielą naszych przekonań, a nawet wierzą, że lepiej i bezpieczniej by było, gdyby kobiety i mężczyźni funkcjonowali w dotychczasowych schematach. Od tej rozmowy, świetnie zagranej przez obie aktorki zaczyna się właściwa akcja - zryw kobiet walczących o swoje prawa, n

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Materiał nadesłany

Autor:

Fanny Kaplan

Data:

18.12.2017