Repertuar tegorocznego przeglądu klasyki polskiej w Opolu ułożono w ten sposób, że dokładnie w środku znalazły się prezentacje twórczości Aleksandra Fredry. Tak więc po jednoaktówkach tego autora, przedstawionych przez Warszawski Teatr Współczesny, festiwalowa widownia obejrzała "Damy i Huzary", spektakl przygotowany przez Teatr Nowy z Poznania w reżyserii Janusza Nyczaka. W surowej "męskiej" - wszak to siedziba prawdziwych wojaków - scenografii Aleksandry Semenowicz rozpoczyna się to przedstawienie długim prologiem bez tekstu, który oswaja widza z klimatem wydarzeń. Wiemy zatem od razu, że będzie to Fredro bez zbędnych ozdobników, bez cyzelowania i finezji bardziej dosłowny niż sentymentalny, bardziej zmysłowy niż delikatny. I tak jest w istocie. Nyczak traktuje po żołniersku nie tylko huzarów, ale i damy którym - łącznie z młodziutką Zofią - odbiera resztki wdzięku wyposaża za to w sporą porcję seksu i babski
Tytuł oryginalny
Żołnierskie amory
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Zachodni