W "Wariacjach Goldbergowskich" wyreżyserowanych w Teatrze Powszechnym przez Rudolfa Zioło, George Tabori przytacza stary dowcip o żydowskim krawcu, który bardzo długo szył spodnie. Zirytowany klient zawołał w końcu: - Jakże długo może to trwać? Przecież Bóg stworzył świat w sześć dni! - Tak - odpowiedział krawiec - ale niech pan spojrzy na ten świat - i na te spodnie! Na ogół nie krawcy, ale artyści, próbują konkurować z Dziełem Stworzenia. Reżyser ze sztuki Taboriego, Jay (Mariusz Benoit), wystawia na scenie Biblię. Cała akcja toczy się w teatrze podczas prób. Na widowni stoi stolik reżyserski, na pustej scenie sprzątaczka myje podłogę. To stworzenia dzień pierwszy. Asystent Jaya, Goldberg (Władysław Kowalski), rozpoczyna próbę techniczną. Teatralne żywioły nie chcą jednak uznać w nim pana. Słońce, gwiazdy i księżyc zapalają się i gasną jak im się żywnie podoba. Zamiast uduchowionej muzyki J.S. Bacha rozlega się namiętne argen
Tytuł oryginalny
Źle skrojone spodnie Taboriego
Źródło:
Materiał nadesłany
Express Wieczorny nr 13