EN

20.05.2011 Wersja do druku

Źle się dzieje w kulturze

Większości miejskich instytucji kultury w Krakowie brakuje pieniędzy nie tylko na działalność, ale wręcz na przetrwanie - pisze Agnieszka Malatyńska-Stankiewicz w Dzienniku Polskim.

Jeżeli nie wpłyną dodatkowe środki, niektórzy dyrektorzy będą musieli pod koniec roku zawiesić działalność swoich placówek. W tym roku po raz pierwszy od kilkudziesięciu lat miesięczne dotacje od gminy zaczęły spływać na konta instytucji z opóźnieniami. Urzędnicy pytani, dlaczego dotacja się spóźnia, tłumaczyli, że najpierw muszą wypełnić własne zobowiązania, a dopiero później przekazać dotację instytucjom. Czyżby finansowanie miejskich instytucji kultury, zdaniem urzędników, nie było zobowiązaniem gminy? Z rozmów z dyrektorami instytucji kultury wynika, że dotacje są za niskie o ok. 25 proc. Przekazywane przez gminę pieniądze pokrywają przede wszystkim koszty utrzymania instytucji. Na działalność placówki z reguły zarabiają same. - Teatr taki jak nasz powinien otrzymać 7 mln zł, czyli brakuje nam 2,4 mln zł - mówi Jacek Schoen, dyrektor Bagateli. Teatr ten należy pod względem frekwencji do krajowej czołówki: w zeszłym

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Źle się dzieje w kulturze

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Polski online

Autor:

Agnieszka Malatyńska-Stankiewicz

Data:

20.05.2011

Wątki tematyczne