EN

19.01.1961 Wersja do druku

Źle się bawicie

DRAMATURDZY radzieccy, którzy byli niedawno w Polsce, mówili, jako o zjawisku szczęśliwym, że na ich scenach w ciągu roku debiutowało aż 14 autorów. Zważyw­szy proporcję ludnościową naszych państw, należałoby uznać u nas za zjawisko korzystne dwa debiuty w ciągu roku. Można wątpić, czy więk­szy dopływ sił pisarskich na tak trudnym polu byłby do udźwignięcia przez nasze życie teatralne i czy w rezultacie nie krzewiłby zwichniętych egzystencji i zawiedzionych nadziei. Młodość ma swoje prawa i powinna się wypowiedzieć. Wypowiada się n nas nieraz w sposób bardzo ciekawy, począwszy od autentycznej młodości teatrów studenckich do nieco prze­dłużonej, a jednak wciąż świeżej mło­dości takich kabaretów, jak "Szpak". Zapytajmy jednak, czy nie kryje w sobie pokusy filisterstwa zbyt łatwe wchodzenie do teatrów o utrwalonej już renomie i zasadzie artystycznej? Czy po tych schodach nie okaże się łatwiejsza droga dla skłonnych do procede

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Źle się bawicie

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Polski nr 16

Autor:

Jerzy Zagórski

Data:

19.01.1961

Realizacje repertuarowe