MIAŁA ostatnio Gdynia szczęście do inwestycji teatralnych. Do nowej, pięknej, siedziby przeprowadził się Teatr Muzyczny, gnieżdżący się dotąd w starym, niefunkcjonalnym budynku. Ten właśnie budynek, adaptowany właściwie od podstaw, stał się w końcu września nową siedzibą gdyńskiego Teatru Dramatycznego, który zyskał w ten sposób znakomite warunki do pracy.
Na inaugurację, rzecz znamienna i rzucająca sporo światła na program, linię repertuarową i ambicję zespołu, wybrano adaptację "Wiatru od morza" Stefana Żeromskiego. Utwór literacki należący do całego cyklu dzieł tego pisarza przesyconych, po świeżo odzyskanej, a tak przez autora "Popiołów" upragnionej niepodległości narodowej, nastrojem patriotycznego entuzjazmu. Dzieł będących oryginalną i śmiałą na gruncie polskiej literatury syntezą poetyckiego obrazowania i naukowego wywodu historycznego ("Wisła", "Wiatr od morza", "Międzymorze", "Puszcza jodłowa"). "Wiatr od morza" związany jest z akcją plebiscytową na Pomorzu, Warmii i Mazurach, prowadzoną tam przez Stefana Żeromskiego, wraz z Janem Kasprowiczem, oraz bezpośrednio z pobytem tego pisarza w ówczesnej wiosce rybackiej - Gdyni, w roku 1920, gdzie zresztą utwór ten powstawał. Spektakl gdyńskiego Teatru Dramatycznego przypomina te sprawy sprzed lat sześćdziesięciu, ale przecież nie o sam