Teatr musi na swoją markę sam zapracować. A wydaje się, że kielecki na swoją już popracował. Wypracował solidną markę jako Teatr im. Stefana Żeromskiego w Kielcach. Szkoda tego tracić - pisze prof. Beata Utkowska w Gazecie Wyborczej - Kielce.
Dyskusja, którą próbuje wywołać dyrektor Piotr Szczerski , dotyczy - w moim przekonaniu - dwóch różnych spraw. Pierwsza związana jest z miejscem Żeromskiego w dzisiejszym świecie. Propozycja, by Sławomir Mrożek zastąpił Stefana Żeromskiego jako patron kieleckiego teatru, zgodna jest, niestety, z ogólną tendencją w recepcji twórczości autora "Przedwiośnia". Nie ma co ukrywać, że Żeromski jako pisarz i autorytet stracił swoją pozycję. Na początku XX wieku było go za dużo (słynna "żeromszczyzna"), teraz w dyskursie publicznym prawie się nie pojawia. Dezaktualizacja dzieł Żeromskiego wynika, jak się wydaje, z faktu, że nie istnieje dziś ta inteligencja, o której autor "Ludzi bezdomnych" pisał i do której swoje teksty adresował. Nie ma dziś miejsca na mit inteligencki, na powinności, poczucie misji czy obowiązku społecznego i narodowego. A Żeromski jest bezkompromisowy: oczekuje poświęcenia, niezgody na zło i niesprawiedliwość, nies