Farsa w Rozrywce - taki nagłówek do niedawna zapowiadałby, może niezbyt subtelnie, sztukę na odstresowanie do obejrzenia w Chorzowie. Od niedawna oznacza lokalną, teatralną "aferę taśmową". Żenującą i nieśmieszną - pisze Aneta Kyzioł w Polityce.
Zaczęło się przed konferencją prasową zapowiadającą farsę "Hotel Westminster" Raya Cooneya w Teatrze Rozrywki w Chorzowie o prowadzącym podwójne życie konserwatywnym brytyjskim polityku i posłance z partii opozycyjnej. W jednej z głównych ról występuje dyrektorka sceny Aleksandra Gajewska. Siedzi z reżyserem Jerzym Bończakiem i odpowiada na jego pytania o lokalne "szyszki" obecne na widowni. Rozmowa prywatna i prowadzona w mało wyszukanym stylu. Jerzy Bończak półżartem grozi, że zwróci się do przedstawicieli urzędu marszałkowskiego z PiS z retorycznym pewnie pytaniem: "Co wy, k..., robicie". Gajewska prosi, żeby tego nie robił, bo "oni nie mają poczucia humoru". "Ja ich pierd...ę" - odpowiada reżyser. A jednak brak poczucia humoru Skąd mamy wątpliwą przyjemność to wszystko wiedzieć? Otóż tę prywatną wymianę zdań nagrał i opublikował przedstawiciel lokalnego portalu, któremu szefuje Marek Czyż, poprzednio związany z Telewizją Pols