"Idiotki" w reż. Marcina Wierzchowskiego w Teatrze Współczesnym w Szczecinie. Pisze Aneta Dolega w Kurierze Szczecińskim.
Kobiety, które cierpią w imię miłości i poświęcają się dla niej, są idiotkami. Oto brutalna prawda. Reżyser Marcin Wierzchowski przedstawia nam ją przy pomocy teatralnego eksperymentu, w którym biorą udział aktorzy i publiczność. Oto mamy trzy bohaterki: kobietę-żonę (Alkestis), która decyduje się na śmierć, by ratować męża; kobietę-niewolnicę (O), która, oddając się każdemu mężczyźnie, wierzy, że w ten sposób odzyska uczucie tego jedynego, oraz kobietę-świętą (Faustyna), którą bezgraniczna wiara i miłość do Boga doprowadza do szaleństwa. Jest też Adam - mężczyzna poszukujący kobiety idealnej, poddający próbom każdą z bohaterek. W tej psychodramie zaciera się fikcja z rzeczywistością, nie do końca wiemy, czy aktorzy udają, czy też naprawdę fundują sobie nawzajem matę sceniczne piekiełko. "Idiotki" (od piątku na deskach Malarni Teatru Współczesnego) mają coś z filmowych dokonań Larsa von Triera, do których re