Na tę chwilę czekaliśmy wszyscy. Jedni z niepokojem, drudzy z nadzieją. Nie sposób zaprzeczyć, że inauguracja nowego sezonu w warszawskim Teatrze Dramatycznym była wydarzeniem, wykraczającym ponad stosowaną w takich wypadkach miarę. O tym zainteresowaniu zadecydował tyleż fakt przejęcia teatru przez Zbigniewa Zapasiewicza, co - w równej mierze - pamięć drastycznie powikłanych losów tej sceny w ciągu minionych kilku lat. Skomplikowane dzieje Dramatycznego w sezonach 1932 - 1937 odzwierciedlają meandry polityki kulturalnej po Grudniu '81, której zakręty w przypadku akurat tego teatru dały się odczuć najdotkliwiej. A więc najpierw dymisja Gustawa Holoubka, powiązana z kontrowersyjną w swej pierwotnej wersji koncepcją powołania - niejako na gruzach Dramatycznego - Teatru Rzeczypospolitej, co w rezultacie spowodowało faktyczny rozpad zespołu i exodus jego najlepszych sił; dalej - dwie nieudane dyrekcje Jana Pawła Gawlika i Marka Oko
Tytuł oryginalny
Żeby wszystko było jak należy
Źródło:
Materiał nadesłany
Tygodnik Kulturalny nr 3