EN

10.01.2018 Wersja do druku

Żeby cokolwiek

"Vernon Subutex" Virginie Despentes w reż. Wiktora Rubina w Teatrze im. Słowackiego w Krakowie. Pisze Piotr Morawski w dwutygodniku.com

W "Vernonie Subuteksie" Wiktora Rubina puenta jest inna niż w "Żonach stanu". Choć diagnoza o sile kobiet pozostaje w mocy, twórcy w powszechną rewolucję chyba już nie wierzą. Wychodzenie na ulicę nie przynosi oczekiwanych efektów. No więc co dalej? Najpierw jest trochę tak, jakby się pomyliło teatry. "Vernon Subutex" Wiktora Rubina to precyzyjnie zastawiona pułapka. Test na oczekiwania publiczności. Na Dużej Scenie Teatru im. Słowackiego w Krakowie grany jest teatr zgoła mieszczański. Nowoczesny, z jeżdżącymi mansjonami wyposażonymi w atrybuty współczesności, ale jednak dość mieszczański. Tytułowy Vernon Subutex (Krzysztof Zarzecki) - bankrut wyrzucony przez komornika na bruk, przechadza się między jeżdżącymi elementami scenografii, zamieszkiwanymi przez kolejnych bohaterów udzielających mu na chwilę schronienia. Mieszczańskie wnętrza, w nich prawdziwi mieszczanie, czy jak kto woli klasa średnia. Niektórzy z awansu, inni pielęgnujący

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Żeby cokolwiek

Źródło:

Materiał nadesłany

www.dwutygodnik.com nr 227

Autor:

Piotr Morawski

Data:

10.01.2018

Realizacje repertuarowe