"Oniegin" w choreogr. Borisa Ejfmana z Sanktpetersburskiego Teatr Baletu w ramach Dni Sztuki Tańca w Warszawie. Pisze Temida Stankiewicz-Podhorecka w Naszym Dzienniku.
Boris Ejfman pytany przez dziennikarzy, skąd czerpie pomysły, natchnienie, odpowiada, że to Bóg obdarzył go talentem, dając mu szczęście realizowania marzeń. Ejfman jest więc artystą szczęśliwym, spełnionym. A jako człowiek? Na podstawie jego twórczości, którą w pewnym sensie wyraża siebie, swój pogląd na świat, swoje niepokoje duszy, swoje emocje, można powiedzieć, że jest człowiekiem niezmiernie wrażliwym, głęboko emocjonalnym, a zarazem precyzyjnym "rzemieślnikiem" opracowującym choreografie z dokładnością "mędrca szkiełka i oka". Niepozbawioną wszak romantycznego porywu emocji. Wystarczy popatrzeć na najnowszy spektakl Ejfmana "Oniegin" gościnnie pokazany w Operze Narodowej w Warszawie. Bo żeby zaistniał na scenie taki żar uczuć, taki płomień miłości, trzeba samemu coś podobnego przeżyć, mieć osobowość podatną na dawanie i przyjmowanie uczuć. Uczuć wielkich, gorących, pełnych żaru. Poemat Aleksandra Puszkina "Oniegin" w