"Dama pikowa" w reż. Mariusza Trelińskiego w Teatrze Wielkim w Łodzi. Pisze Marta Olejniczak w Gazecie Wyborczej - Łódź.
Po pół roku pechowa "Dama pikowa" znów na scenie Teatru Wielkiego. Czy powrót się udał? Świat teatru rządzi się swoimi prawami. Aktorzy bywają wyjątkowo przesądni, zrobią wszystko, by zapewnić powodzenie odgrywanej przez nich sztuki. Dlatego unikają na scenie pawich piór, które są symbolem nieszczęścia. Szczególną wagę przywiązują do scenariusza sztuki. Jeśli upadnie na podłogę, trzeba go koniecznie przydepnąć. Za dramaty przeklęte uznaje się "Makbeta" Williama Szekspira i "Mazepę" Juliusza Słowackiego. Aktorzy wierzą, że przyciągają one do teatru śmierć i choroby. Podobnych "magicznych właściwości" upatruje się w "Damie pikowej" Piotra Czajkowskiego. Jej realizację w Teatrze Wielkim zapowiadano już w zeszłym sezonie. Przesądy towarzyszące tej operze potwierdziły się i tym razem. Przed rozpoczęciem prób generalnych rozchorowali się odtwórcy głównych ról. Spektakl pokazano ostatecznie tylko raz - w kwietniu tego roku. Był