EN

10.12.2004 Wersja do druku

Świntuszenie po krakowsku

"Sztuka kochania, czyli sceny dla dorosłych" w reż. Krzysztofa Jasińskiego. Pisze Olgierd Błażewicz w Głosie Wielkopolskim.

Kiedyś w Poznaniu była tylko "Scena na piętrze", teraz jest także na trzecim piętrze, w Słodowni Starego Browaru. Nieporównanie większa i bardziej efektowna dla oka, ale bez sceny. I do niej właśnie zjechał wczoraj na gościnne występy krakowski Teatr STU ze "Sztuką kochania" Zbigniewa Książka. Na widowni taka sama jak przy Masztalarskiej zacna solidna mieszczańska publiczność, otaczająca z trzech stron plac gry dla aktorów, pod lekko rozebranym amorkiem ze strzałą, jako że to "Sztuka kochania. Sceny dla dorosłych". A więc coś lżejszego, a nawet frywolnego. A na tym to przykładzie najlepiej można dostrzec ogromną ewolucję jaka dokonała się w polskim teatrze za sprawą urynkowienia kultury. W latach 60. Studenckie STU było sceną młodych gniewnych ludzi, pragnących na przykład swoim "Spadaniem" naprawiać świat i kraj. A teraz, ten sam STU, z tym samym Krzysztofem Jasińskim przyjechał do Poznania po prostu po to tylko, aby nas bawić. Ale co

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Świntuszenie po krakowsku

Źródło:

Materiał nadesłany

Głos Wielkopolski nr 288/09-12-2004

Autor:

Olgierd Błażewicz

Data:

10.12.2004