O tym, że Teatr "Wybrzeże" przygotowuje premierę Arystofanesa mówi się od dawna. Wreszcie stało się, w ubiegłą sobotę. Nie trzeba przecież jednak sokolego oka, żeby na zaproszeniu odcyfrować poprzednią datę: 2 marca. Nie trzeba być również starym praktykiem teatralnym, żeby wiedzieć, że tak długie odwlekanie premiery (spowodowane remontem Teatru Kameralnego w Sopocie) nie wychodzi na dobre. Fama skandalu obyczajowego poprzedziła "Bojomirę" w reżyserii Ryszarda Ronczewskiego. Wypada tu przypomnieć od razu, że komedia bardziej jest znana pod tytułem "Lizystrata". Znany też jest jej temat: strajk erotyczny kobiet, które w ten sposób chcą zmusić mężczyzn do zaniechania wojen i zawarcia pokoju. Pierwsze wrażenie jest inne. Pomyśleć bowiem można, że mamy raczej do czynienia z bardzo staranną rekonstrukcją teatru antycznego; czy też raczej naszych o nim wyobrażeń. Scenografia Jadwigi Pożakowskiej ukazuje uniwersalne miejsce akcji:
Tytuł oryginalny
Świństwa w formalinie
Źródło:
Materiał nadesłany
Głos Wybrzeża nr 198