"Biesy" Fiodora Dostojewskiego w reż. Jacka Głomba w Teatrze im. Modrzejewskiej w Legnicy. Pisze Tomasz Domagała na blogu DOMAGALAsieKULTURY.
Narratorką legnickich "Biesów" jest Sofia Matwiejewna Ulitin, zajmująca się sprzedażą Biblii młoda wdowa, którą Stiepan Trofimowicz Wierchowieński spotyka u kresu powieści. Gdy Wierchowieński zapada na ciężką chorobę, Sofia opiekuje się nim i czyta mu Ewangelię. Prawdopodobnie na skutek spotkania z nią Wierchowienski nawraca się tuż przed śmiercią. W pewnym momencie prosi Sofię Matwiejewną, by przeczytała mu słynny fragment Ewangelii św. Łukasza, będący mottem powieści: "A była tam duża trzoda świń, pasących się na górze. Prosiły Go więc (złe duchy), żeby im pozwolił wejść w nie. I pozwolił im. Wtedy złe duchy wyszły z człowieka i weszły w świnie, a trzoda ruszyła pędem po urwistym zboczu do jeziora i utonęła" Stiepan doznaje wówczas olśnienia: "Te złe duchy, wychodzące z chorego i wchodzące w świnie - to nasze rany, nasze miazmaty, cały brud, wszystkie diabły i diabliki, które nagromadziły się przez wieki w nas