EN

21.12.2004 Wersja do druku

Świeżość wizji

"Dama pikowa" w reż. Mariusza Trelińskiego w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w Warszawie. Pisze Maciej Weryński w Życiu.

Jest kilka powodów, dla których tą "Damę pikową" warto zobaczyć (i usłyszeć). Najnowsza inscenizacja operowa Mariusza Trelińskiego z pewnością przypadnie do gustu tym wszystkim, którym... przypadł do gustu jego teatr operowy. Przede wszystkim z powodu rozmachu, piękna ściśle plastycznego (scenografia autorstwa Borisa F. Kudlicki, kostiumy - w przypadku Hrabiny, olśniewające - Magdaleny Tesławskiej i Pawła Grabarczyka). I nowości, świeżości wizji. Mariusz Treliński, który "Damę pikową" zrealizował najpierw w Berlinie, zaserwował widzom właściwie swój stały, sprawdzony już w poprzednich inscenizacjach, sposób na operę. Nawet skądinąd skuteczny. Znane arcydzieło po jego obróbce zyskuje inne punkty ciężkości, zostaje pozbawione odniesienia do konkretnego czasu (a jeżeli czas pozostaje, to jest nim teraźniejszość). W przypadku "Damy pikowej" czas jest zapewne współczesny, a rozpoznać go można głównie dzięki postaci Hrabiny. Wiek kobi

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Między niebem

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie nr 286

Autor:

Maciej Weryński

Data:

21.12.2004

Realizacje repertuarowe