EN

23.02.2018 Wersja do druku

Świeżaki

Łukasz Szczepanowski jest aktorem typu umiejącym grać. Jeśli nie kojarzysz z twarzy, znasz na pewno dyplom, którym skończył szkołę, lub przynajmniej jego tytuł: "Do DNA" - o nowym aktorze Starego Teatru, grającym zastępstwo w "nie-boskiej komedii", pisze Maciej Stroiński.

Nie znam się na teatrze, ale "nie-boską komedię" w reżyserii Strzępki widziałem jakieś parędziesiąt razy, więc kojarzę to choćby drogą zasiedzenia. Był taki czas, gdy widziałem wszystkie sety, wszystkie tak zwane przebiegi. W ten banalny sposób przegiąłem z "nie-boską" jak z "Władcą pierścieni" w wersji reżyserskiej. Już tego nie widzę, kiedy to oglądam, tak jak w pewnej chwili już nie widzisz tapety na swoim pulpicie. Tym się różni "nie-boska" od "Władcy pierścieni", że przechodzi niekiedy zmiany obsadowe, rzucające mi się w oczy. Oby nie przeszła zmiany ostatecznej, gdy wylecą wszyscy razem z dekoracją. Zamiast Sz. Czackiego gra Ł. Szczepanowski. Wiem, co już myślicie. Znowu się będzie czepiał młodego, że miał odwagę zgłosić się do pracy i okazać łamistrajkiem. To nie tym razem, to już robiłem przy innych nazwiskach. Łukasz Szczepanowski jest aktorem typu umiejącym grać. Jeśli nie kojarzysz z twarzy, znasz na pewno d

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

Materiał nadesłany

Autor:

Maciej Stroiński

Data:

23.02.2018