W styczniu Teatr Dramatyczny w Białymstoku zaprosi publiczność na dwie premiery: będzie francuska klasyka i współczesny dramat rosyjski.
Zapowiada się intrygujący początek roku w białostockim Dramacie. W odstępie dwóch tygodni zobaczymy dwa spektakle, z których jeden ma szansę stać się wydarzeniem medialnym. Dramat na torowisku Zacznijmy od tego, co zdarzy się później, ale na pierwszy rzut oka wydaje się ciekawsze. Mowa o "Fantomie bólu" Wasilija Sigariewa - młodego rosyjskiego dramaturga, ucznia Mikołaja Kolady (w Białymstoku widzieliśmy "Merylin Mongoł" i "Gąskę"). - To opowieść o draństwie czasów, w których żyjemy, o moralnym zatraceniu, o ludziach, którzy nie mają żadnych hamulców - mówi Piotr Dąbrowski, dyrektor Dramatu, odtwórca jednej z trzech ról w "Fantomie...". - Spektakl jest opowieścią o spotkaniu takiego kompletnie zdeprawowanego osobnika ze studentem, młodym idealistą oraz dziewczyną "zeschizowaną" po śmierci narzeczonego. Dziewczyna szuka miłości, ale znajduje podłość i poniżenie. Poza Dąbrowskim, zobaczymy Piotra Półtoraka i Olę Maj. Tym raze