"Świetoszek" Moliera w reż. Michała Kotańskiego w Teatrze im.Jaracza w Olsztynie. Pisze Marcin Wójcik na blogu Koziolkuj.pl
Jeszcze o tych nawiązaniach do rzeczywistości. Dość dużą rolę w przedstawieniu pełni religia. Tu albo Molier miał uniwersalne spostrzeżenia, albo naprawdę kościół katolicki się zapętlił. Nie zaprzeczymy przecież, że wierni coraz częściej chwalą się swoją pobożnością, ale po wyjściu z kościoła nie są już takimi świętoszkami. A jeśli są to tylko w słowach. Reżyser Michał Kotański zdaje się akcentować te elementy. Tak samo, jak niektóre fragmenty (na przykład te o przygarnięciu ludzi) można odnieść do tematów uchodźców czy generalnie polityki (Jarosław Borodziuk w finałowej scenie mocno przypomina i z wyglądu i stylu mówienia, czołowego polskiego polityka). Nie martwcie się jednak, bo te tematy to raczej luźne interpretacje, o których po spektaklu można, acz nie trzeba pomyśleć. To co warto też docenić to, że utrzymane zostały rymy, którymi historię opisał Molier. Nie lada to sztuka, ale efekt dała fantastyczny. Żału