Podziwiam aktorów. Za to, że radzą sobie z tremą. Albo że umieją się ubrać. Najbardziej jednak za ich kompetencje językowe. Umieją mówić. I znają literaturę niczym literaturoznawcy. Może nawet lepiej, bo całe duże fragmenty Szekspira czy Słowackiego cytują z pamięci. Dlatego jestem dumny z tego, że studium przy Teatrze Jaracza w Olsztynie kształci aktorów już 25 lat - pisze Marek Barański w Gazecie Olsztyńskiej.
Przez ćwierćwiecze szkoła dorobiła się wielu absolwentów. Ale najważniejsze jest to, że większość z nich pracuje w zawodzie. Miałem okazję rozmawiać z kilkorgiem z nich z różnych lat. Dla wielu studium było pierwszym etapem edukacji. Tu utwierdzili się w przekonaniu, że chcą być aktorami. Chwalą system nauki w Olsztynie. Doświadczyli pierwszego kontaktu z żywą sceną, widzieli na niej swoich profesorów i im partnerowali. To przecież uczenie przez rzucanie na głęboką wodę. Pracują teraz w teatrach całej Polski. Grają w filmach i serialach. Są ambasadorami Olsztyna. Słuchaczom, profesorom i nam - widzom, życzę, by Policealne Studium Aktorskie im. Aleksandra Sewruka stało się Akademią Teatralną.