PO raz drugi ostrym, niejako szturmowym natarciem łódzki Teatr Nowy dokonał istotnego wyłomu w naszym życiu artystycznym. Po raz drugi na przestrzeni stosunkowo krótkiego czasu ustalił w kalendarzu naszego powojennego teatru ważną datę, której niesposób będzie w przyszłości pominąć. Pierwsze natarcie odbyło się w roku 1954 i związane było z wystawieniem sztuki, której od lat pod różnymi fałszywymi pozorami systematycznie i konsekwentnie odmawiano prawa wstępu na naszą scenę. Była nią "Łaźnia" Majakowskiego. Przedstawienie wkraczało w główny nurt naszych ówczesnych sporów. Grubo wcześniej niż tego dokonał Brandys w "Obronie Grenady", zadawało kłam twierdzeniu rozmaitych Faulów, że z krytyką należy ostrożnie, bo może ją wykorzystać wróg i że z tej to racji "Łaźnia" piętnująca fałsz m. in. w postępowaniu działacza socjalistycznego - Pobiedonosikowa
Tytuł oryginalny
Święto naszego teatru
Źródło:
Materiał nadesłany
Żołnierz Wolności nr 252