EN

11.04.2011 Wersja do druku

Święto Mocy

Piszę ten tekst rano 10 kwietnia. Nie mam telewizora, więc nie oglądam transmisji z obchodów ku czci ofiar katastrofy smoleńskiej - Paweł Wodziński w felietonie dla e-teatru.

Nie mam telewizora, więc nie oglądam transmisji z obchodów ku czci ofiar katastrofy smoleńskiej. Jestem poza Warszawą, więc nie mogę z bliska zobaczyć spodziewanych demonstracji pod Pałacem Prezydenckim. Ale niezależnie od tego wiem, że ceremonie nie będą miały charakteru kontemplacyjnego, nie staną się tylko i wyłącznie upamiętnieniem tragicznie zmarłych, ale przerodzą się w demonstracje polityczne. I nie będą to demonstracje pełne słabości, ale pokaz mocy. Nie będę zdziwiony, bowiem na tym polega podstawowy rys tożsamościowy wytworzony na romantycznej bazie w XIX i XX wieku. Nie chodzi w nim tylko o wspólnotę pamięci, ale także o wspólnotę siły. O nadanie słabym, wykluczonym, zmarginalizowanym zdolności działania, mocy, która zniweluje ich słabość, i pozwoli im uwierzyć w nich samych. Nie zgadzam się więc z osobami, które twierdzą, że mają dość ciągłego opłakiwania ofiar, tej żałobnej celebry, których irytuje, że Polska

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

Materiał własny

Autor:

Paweł Wodziński

Data:

11.04.2011

Wątki tematyczne