"Ojciec" w reż. Agaty Dudy-Gracz w Teatrze im. Słowackiego w Krakowie. Pisze Elżbieta Konieczna w Miesiącu w Krakowie.
Jednych przerazi i zniesmaczy, drugich zachwyci i zastanowi. Taki jest spektakl Agaty Dudy-Gracz, artystki, która nie boi się prowokacji, drażnienia, szokowania widza. Robi to po coś. Agata Duda-Gracz tworzy teatr genetycznie uwarunkowany. Patrzy na scenę okiem malarza, scenografa. Przenosi na nią swoje rozedrgane emocje, narzuca je aktorom - bezwzględnie podporządkowanym i ślepo wierzącym. Nie boi się prowokacji, drażnienia, szokowania widza. Ryzykuje. Pójdzie pod prąd, nie rozglądając się na boki. Zwycięży jak w "Abelardzie i Heloizie" (Teatr Słowackiego) albo polegnie sromotnie jak w "Romeo i Julia" (STU). Jej ojciec - Jerzy Duda-Gracz - dla jednych kontrowersyjny malarz, dla innych wspaniały był właśnie taki. To znaczy, że ona jemu... Nie! To tylko znaczy, że się szczęśliwie urodziła, ale poza tym jest bardzo utalentowana. Ojciec na motywach opowiadania "Świętokradztwo", mało znanego w Polsce pisarza Oskara Jana Tauschinskiego, musi