"Wujaszek Wania" w reż. Waldemara Śmigasiewicza w Teatrze Nowym w Poznaniu. Pisze Ewa Obrębowska-Piasecka w Gazecie Wyborczej - Poznań.
Boże, jaki piękny spektakl grają w Teatrze Nowym. Jak dobrze jest usiąść w teatrze i zobaczyć ludzi... Zobaczyć życie, które toczy się tak jak nasze: od smutku do smutku, od radości do radości. Ale przecież jest w nim sens, który wymyka się codzienności. Który nam się wymyka. Codziennie. "Wujaszek Wania" w Nowym to spektakl niemal całkowicie oddany w ręce aktorom. Nic im tu nie przeszkadza, nic ich nie wiąże, nie wikła, nie ogranicza. Cała scena jest do ich dyspozycji. Dobrą rękę reżysera Waldemara Śmigasiewicza widać w tym, jak uważnie, jak delikatnie, z jaką wrażliwością wybrał ich i poprowadził przez tę historię Jak im zaufał. Jak się razem rozsmakowali w szukaniu na scenie prawdy: zwykłej, ludzkiej prawdy. Żeby opowiedzieć o życiu ziemian, w którym największym wydarzeniem jest pojawienie się w majątku profesora Sieriebriakowa i jego żony, posadził ich przy dużym, drewnianym stole, wiecznie gotowym, wciąż zastawionym do he