"Święty Bachus. Nieznane lata teatru greckiego" po raz pierwszy po polsku. Książka ukazuje najważniejszą część europejskiej historii teatru - pisze Łukasz Drewniak w Dzienniku Gazecie Prawnej.
Historycy kultury, teatru i bizantolodzy mogą wytoczyć przeciw tej książce wiele argumentów, wyśmiać próby Solomosa, żeby zrekonstruować przejawy życia teatralnego z czasów, z których nie ocalały źródła. Solomos na zarzut, że Bizancjum nie miało ani jednej sceny, na której regularnie prezentowano by przedstawienia, odpowiada, że owszem, nie było sceny, ale Konstantynopol miał hipodrom, pałac cesarski i kościół Hagia Sofia. Niebiescy i Zieloni, czyli zwaśnione frakcje kibiców wyścigów na rydwanach, odpowiadały za inscenizowane dialogi z cesarzami, wynajmowały akrobatów i tancerzy występujących między gonitwami. Do pałacu Bazileusów zapraszano dygnitarzy na tak zwaną ucztę gocką, podczas której tancerze drwili w wymyślonym języku ze znienawidzonych na Wschodzie germańskich najemników. W kościołach i klasztorach ważną częścią mszy był rytuał męczeństwa trzech młodzianków z inscenizowanym tańcem świętych płon