Legniczanin, Jacek Proć zagra w sobotę najważniejszą w swoim życiu rolę dramatyczną. Wcieli się w Herubinka w operze "Wesele Figara" Amadeusza Wolfganga Mozarta, w reżyserii znakomitego aktora Jana Peszka. Wybitny polski łucznik, jak przystało na mistrza, wystrzeli strzałę miłosną. I tak rozpocznie się spektakl w świdnickim Kościele Pokoju.
Ta niezwykła muzyczna opowieść toczy się wokół namiętnej miłości. - W operze jest postać Herubina Amora - opowiada reżyser. - Idealnie więc byłoby, gdyby uwerturę rozpoczął Amor wysyłający strzałę miłosną. Ale to musi być bezpieczne. Dlatego potrzebowaliśmy do tej króciutkiej, ale ważnej roli doświadczonego łucznika. Producenci poszukiwali takiego mistrza w klubach łuczniczych i znaleźli Jacka Procia, olimpijczyka, mistrza Europy, medalistę mistrzostw świata. A do tego Jacek jest jeszcze inżynierem projektującym maszyny górnicze dla Polskiej Miedzi. To absolutnie nietuzinkowa osobowość. Reżyser zdradził nam, że przed rozpoczęciem opery na dziedzińcu przed świątynią pokażą się herubini, którzy trochę porozrabiają. A Jacek kilkakrotnie wystrzeli z łuku. - Dla nas to wielkie szczęście, że pozyskaliśmy takiego mistrza - cieszy się Jan Peszek. Jacek akurat wrócił ze zgrupowania, gdzie przygotowywał się do igrzysk oli