"Rękopis [...]" i "Figle szatana" w choreogr. Eweliny Soleckiej w Operze Wrocławskiej. Piszą Katarzyna Kamińska i Berenika Ziąber w Gazecie Wyborczej - Wrocław.
Najnowsza produkcja Opery Wrocławskiej to dwie oniryczne opowieści: każda na swój sposób nowoczesna, silniej pobudzająca nasze odczucia niż intelekt. Partytura "Figli szatana" Stanisława Moniuszki i Adama Münchheimera zachowała się jedynie we fragmentach. Resztę dopisał Rafał Augustyn, jak podkreśla, bez zamiaru rekonstrukcji zaginionego dzieła, lecz z myślą stworzenia nowego utworu w starym stylu i z wykorzystaniem zachowanego materiału. "Figle szatana" swoją premierę w tej formie miały 19 lat temu Teatrze Wielkim w Warszawie. Zamysłem twórców wrocławskiego spektaklu było wprowadzenie widza w stan niepewności: czy to, co dzieje się na scenie, jest częścią akcji, czy jedynie wytworem wyobraźni bohatera? "Figle szatana" [na zdjęciu] - prosta opowieść o zakochanych, na których drodze staje diablica - to teatr w teatrze. Chwilami na deskach opery staje mała scena, na której obserwujemy zakochanych tancerzy. Pojawia się także projekcja wide