Osiński, którego Ludwik Flaszen nazwał Herodotem, Tacytem i Gallem Anonimem Teatru Laboratorium, zwykł był pisać o Grotowskim w superlatywach. W ciągu minionych lat wytykałem mu to niejednokrotnie, a on się zawsze bronił, że nie idealizuje swojego bohatera. Tym razem z zapisów zebranych w książce wyłania się pełniejszy i bardziej prawdziwy obraz Grota - jako nie tylko "orła kultury", ale również jej "lisa" i "pawia" - o nowej książce znanego teatrologa pisze Jacek Dobrowolski w Odrze.
Zbigniew Osiński, teatrolog, to tytan pracy i erudyta, znany z dociekliwości i poznańskiej solidności. Jest m.in. autorem jedynej, 800-stronicowej monografii Reduty "Pamięć Reduty. Osterwa, Limanowski, Grotowski" (słowo/obraz terytoria, Gdańsk 2003), z której po raz pierwszy dowiedzieliśmy się o zapomnianych współpracownikach Osterwy - owoc przeorania wielu archiwów z iście archeologiczną pasją. Jego szósta książka o Jerzym Grotowskim jest odkrywcza i ważna - jest to bowiem dokumentalny zapis konkretnych spotkań i rozmów autora z Grotowskim i jego współpracownikami wraz z wieloletnią korespondencją. Osiński, którego Ludwik Flaszen nazwał Herodotem, Tacytem i Gallem Anonimem Teatru Laboratorium, zwykł był pisać o Grotowskim w superlatywach. W ciągu minionych lat wytykałem mu to niejednokrotnie, a on się zawsze bronił, że nie idealizuje swojego bohatera. Tym razem z zapisów zebranych w książce wyłania się pełniejszy i bardziej prawdziwy obraz